Właściwie cały lipiec w naszym Domu pachniał wakacjami – na
początku głównie truskawkami. Świetlica była otwierana wcześniej, wiele czasu
spędzaliśmy na placu zabaw oraz na pobliskim boisku, a prace domowe czy zajęcia
logopedyczne zamieniliśmy na ten czas na zabawy integracyjne i gry edukacyjne. W
lipcu świętowaliśmy zakończenie roku szkolnego, ale również obchodziliśmy
urodziny naszych podopiecznych: Emilki, Weroniki, Agnieszki, Patryka i Kuby.
Piękne torty z owocami leśnymi, wyśpiewane życzenia, wspólnie spędzony czas i
fantastyczne prezenty uświetniły ten dzień.
Cały miesiąc był dla nas wyjątkowy, szczególnie ostatni
tydzień. Otóż, w poniedziałek 24 lipca pojechaliśmy do Gdańska do Loopy’s
World. Jak zawsze aktywna i szalona Ciocia Krysia zorganizowała dla nas to
wyjście – prawdopodobnie po to, by zupełnie nas wykończyć! I prawie się to
Cioci udało. Szaleliśmy niemiłosiernie w kulkach, na linach, na ślizgawkach.
Mieliśmy w rękach różne rodzaje (bezpiecznej) broni, zjeżdżaliśmy w środku lata
na sankach i skakaliśmy na trampolinach. Gdy już traciliśmy siły uratowały nas
lody, a potem pizza. Zakończyliśmy ten dzień zmęczeni, spoceni i baaaardzo
wdzięczni. Sił jednak wieczorem jeszcze trochę potrzebowaliśmy, bo kolejnego
dnia…. O kolejnym dniu może niedługo!