piątek, 27 maja 2011

ŚWIĘTO CIOCI GOSI :-)


Dziś Święto Cioci Gosi!
Życzymy Ci ciociu dużo szczęścia, zdrowia i radości 
oraz żebyś była z nami 100 lat!
Kochamy Ciebie Ciociu Gosiu!!!

Dzień Matki w Sopockim Domu


Z okazji Dnia Matki zaprosiliśmy nasze kochane mamy do świetlicy, żeby uczcić tę wyjątkową okazję. Co prawda Dzień Mamusi jest 26 maja, natomiast  my świętowaliśmy w sopockim domku z naszymi mamami dzień wcześniej. Pociechy wszystkich mam - przy wsparciu cioteczek - bardzo się napracowały w czasie przygotowania programu artystycznego, dedykowanego zaproszonym mamom. Na początku spotkania szkraby wcieliły się w role tygrysków, biedroneczek, pszczółek oraz innych zwierzaczków i swym występem odpowiedziały na pytanie:  Jak zdobyć prawdziwego przyjaciela? Następnym punktem programu był taniec, który widownia zakończyła gromkimi brawami. Kolejną niespodzianką przygotowaną przez dzieci było wykonanie dwóch utworów muzycznych: ,,Miłość zła” oraz  „Mniam mniam słodką mamę mam”. Niektórzy rodzice bardzo się wzruszyli, widząc, jak ich pociechy starają się okazać miłość i wdzięczność za matczyny trud, poprzez śpiew i taniec. Przy pomocy „Złotej królowej” upiekliśmy pyszne ciasta (mmm… palce lizać!), którymi poczęstowaliśmy naszych honorowych gości. Wcześniej dzieci własnoręcznie wykonały kwiatuszki, a na zakończenie tego miłego spotkania wręczyły je swoim mamusiom. Miło było patrzeć na uśmiechnięte buzie dzieci, które wpakowały się na kolana mam i z całego serduszka je przytulały. Po zakończeniu artystycznej części spotkania - cieszyliśmy się sobą, a potem w dobrych humorach rozeszliśmy się do domów.

 Justyna lat 15 ;D

czwartek, 26 maja 2011

wtorek, 24 maja 2011

Dnia 21 maja wzięliśmy udział w festynie Brodwino „Od nowa”, gdzie miało miejsce wiele ciekawych wydarzeń. Największą fascynację wywołał konkurs na najlepsze ciasto. Nasze wypieki nie miały sobie równych. Z łatwością wygraliśmy konkurs i otrzymaliśmy w nagrodę wiertarkę oraz żeglarski worek słodyczy.

Chłopcy z dumą reprezentowali sopocki domek w zawodach piłki nożnej, zdobywając czołowe drugie miejsce. Dziewczynki brały udział w konkursach przyrodniczych, loteriach oraz innych zabawach rekreacyjnych. Każdy znalazł coś dla siebie. Na scenie występowali ludzie, którzy dzielili się z dziećmi dobrym humorem oraz bawili nas śpiewem i atrakcyjnymi konkursami. Dziewczyny, w  tym także  i ja sprzedawałyśmy nasze pyszne wypieki. Dochód ze sprzedaży zostały przeznaczone leczenie dziewczynki chorej na białaczkę. Cieszymy się, że dzięki naszej pracy mogliśmy pomóc dziewczynce potrzebującej wsparcia ze strony innych ludzi. Gdy nadszedł kres tej zabawy rozeszliśmy się do domów ;-)

Justyna, lat 15


niedziela, 8 maja 2011

poniedziałek, 2 maja 2011

Majówka 2011


W dniu Flagi Polskiej, 2 maja „starszą grupą dziewczyn” wyruszyłyśmy na majówkę do Małego Kacka. Towarzyszyły nam 3 młodsze dziewczynki, które pod czujnym okiem cioteczki Krysi, dzielnie dotrzymywały nam tępa w tej trudnej, pieszej wędrówce. W Gdyni czekał na nas nasz przyjaciel diakon „Góral”. Z otwartymi ramionami przyjął naszą roześmianą gromadkę na plebani, gdzie wcześniej „na słodko” przygotował dla nas salkę. Mnóstwo słodyczy mogliśmy jednak zjeść dopiero, po zjedzeniu wspólnie przygotowanych kanapek. Kolorowe i pysznie przyprawione, a przy tym pełnowartościowe bułeczki, szybko zniknęły ze stołu. Po jedzonku udaliśmy się na adorację do miejskiego kościółka, gdzie głośno śpiewaliśmy dla Pana. Modliliśmy się za nasze kochane mamy, które dzielnie zmagają się z często trudnym wychowywaniem swoich dzieciaczków. W czasie modlitwy dziękowaliśmy również Panu Bogu za beatyfikację papieża Jana Pawła II. Bardzo się cieszyliśmy z otrzymanych obrazów z wizerunkiem nowego błogosławionego.
Czas wyruszyć na spacer! Wędrowaliśmy po lesie i integrowaliśmy się z przyrodą, przy czym dobrze się bawiliśmy. Wiele śmiechu było podczas zabawy w „raz dwa trzy, babajaga patrzy” a jeszcze więcej radochy sprawiła nam zabawa w „rzeźbiarza”, która szczególnie przypadłą do gustu cioci, która została „urzeźbiona” w pieska (można to sobie wyobrazić :-)). Ciocia nie pozostając dzieciom dłużna zrobiła z dziewczynek pajace :-). Po powrocie ze spaceru czekał na nas przepyszny bigos. Na deser ogromna porcja rolady lodowej z owocami.
Dziewczynki oczarowane były dwoma mieszkańcami plebani, mianowicie uroczymi pieskami, które chętnie bawiły się z dziećmi. Zwiedziliśmy plebanie i sprawdziłyśmy porządki :-) w pokoju „Górala”. Miło było zobaczyć na Jego stole ramkę ze zdjęciem całej naszej świetlicowej rodzinki.
Nadszedł czas  pożegnania. Cóż przy każdej dobrej zabawie czas szybko leci. Zostaliśmy świetnie przyjęci i chyba każdy się zgodzi, że nawet rozpieszczeni. Z ciężkim sercem  pożegnaliśmy się z przyjacielem Sopockiego Domu, krzycząc wesołe DZIĘKUJEMY. Z powodu późnej już godziny planowany pieszy powrót do Sopotu zamienił się na przejażdżkę koleją miejską. Zmiana planu dotycząca sposobu powrotu do Sopotu nie miała oczywiście nic wspólnego z kiepską kondycją fizyczną niektórych członków naszej zgranej ekipy :-).

Gosia, lat 16