W ferworze przygotowań do Sopockich Mikołajek 2017 wracamy wspomnieniami do Festynu Organizacji Pozarządowych, który odbył się w promieniach letniego jeszcze słońca :-)
Ostatnio w naszym domu sporo się działo, dlatego odzywamy
się dopiero teraz. Zapewniam, że w naszych „czterech ścianach” nie istnieje coś
takiego jak nuda. Oczywiście, nie siedzimy cały czas we wcześniej wspomnianym
domu, a udzielamy się, na przykład we
wrześniowym Festynie Organizacji Pozarządowych. W tym roku, mówiąc nieskromnie,
mieliśmy największe i najbardziej kolorowe stoisko na całym wielkim placu
zdrojowym. Mimo niezbyt sprzyjającej nam pogody, nie opuściła nas siła do
działania i dobry humor. Z resztą, jak mogło nas to opuścić skoro zbieraliśmy w
tym roku na bardzo ważny cel. Ze względu
na sierpniowe nawałnice wiele domów i innych obiektów zostało wręcz przysypane
przez opadające wtedy drzewa. Sporo rodzin na tym ucierpiało, a my postanowiliśmy
nie być bierni na cierpienie innych ludzi. Cały dochód ze sprzedaży (a powiem
Wam, że było tego naprawdę sporo, poczynając na loterii fantowej, przechodząc
przez własnoręcznie robione ozdoby, w tym świeczniki z tych opadłych drzew,
kończąc na pysznych ciastach naszej Cioteczki Gosi i pajdy ze smalcem) został
przeznaczony na rodziny poszkodowane z miejscowości Tuszkowy k. Lipusza. To
była dla nas wielka motywacja do działania. Nasze dzieci jak zwykle pięknie
reprezentowały nasze stowarzyszenie a klientów nam w tym roku zdecydowanie nie
brakowało. Kilka dni po festynie, Gosia wpadła na wspaniały pomysł byśmy całą
kwotę przekazali osobiście poszkodowanym, ich radość i szczęście były dla nas
nad wyraz wielką nagrodą. Nieśmy pomoc każdemu kto jej potrzebuje, czasem tak
niewiele trzeba, by wywołać na czyjejś
twarzy uśmiech - a uwierzcie mi,
warto.
Justyna Cylkowska
Wolontariuszka