poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Obóz w Brachlewie

Między 27 czerwca a 1 lipca 2016 roku mieliśmy okazję pojechać na nasz pierwszy obóz tego lata - obóz wypoczynkowy w Brachlewie!
Już w pierwszy poniedziałek wakacji, gdy jeszcze w plecakach były podręczniki, a tusz na świadectwach wciąż był świeży, wsiedliśmy do autobusu i wyruszyliśmy ku lasom i jeziorom!
I to właśnie jezioro było największą atrakcją obozu wypoczynkowego. Codzienne kąpiele, zabawy w wodzie, chlapanie i pływanie, opalanie na plaży... atrakcjom nie było końca! A nasze ciocie oraz wolontariusze starali się, by nic złego się nie stało. W Brachlewie spędziliśmy również czas na innych grach i zabawach towarzyskich - przekazywaliśmy sobie "prąd", odgadywaliśmy swoje imiona zza koca, próbowaliśmy dogonić patrzącą Babę Jagę. W wolnym czasie natomiast graliśmy w piłkę nożną, w badmintona i w siatkówkę. Zdarzył się też wyjątkowy dzień: podczas jednodniowej wizyty Cioci Krysi oraz kleryków, spędziliśmy całe popołudnie na "podchodach". Walka między chłopcami i dziewczętami była bardzo wyrównana i jej wynik zachowamy lepiej dla siebie ; )
Ciocia Ania spędzała z nami czas na zajęciach plastycznych, Ciocia Gosia zabierała młodsze dzieci na plac zabaw, Ciocia Agata zajmowała się zabawami towarzyskimi i poranną gimnastyką, natomiast Ciocia Dorota przez dwa dni prowadziła dla nas zajęcia z uczciwości. Były one bardzo ciekawe - pracowaliśmy w grupach, wymyślaliśmy krótkie scenki, poświęciliśmy również czas na dyskusję oraz na wnioski. Znaczenie słowa "uczciwość" stało się dla nas bliższe, a przy tym wszystkim naprawdę dobrze się bawiliśmy.
Ostatniego wieczoru obozu zostały nam wręczone nagrody, których ilość przekraczała liczbę palców u stóp i rąk! Nagrodę dostali Najmłodsi, Nowi, Poszukiwacze Sprawiedliwości, Plastycy, Pomocnicy, Najmilsza, Najmilszy itd. Na koniec obozu mogliśmy wybrać: dyskoteka czy mecz. I tym sposobem jedni z nas przetańczyli czwartkowy wieczór, a drudzy, wypełnieni emocjami, kibicowali polskiej drużynie piłki nożnej pokonać Portugalię.
To był niesamowity obóz! Oprócz odpoczynku po 10 miesiącach szkoły, doświadczyliśmy też wiele radości, śmiechu, serdeczności. Zbliżyliśmy się do siebie nawzajem, do Cioć i wolontariusza - kleryka Bartka. Już nie możemy się doczekać kolejnego wyjazdu do Brachlewa!