wtorek, 23 lutego 2016

Zimowisko

W dniach od  15 do 18 lutego byliśmy na zimowisku we Wdzydzach Kiszewskich.  Wszyscy się cieszyliśmy! Gdy dojechaliśmy ciocie powiedziały, które pokoje mamy. Kiedy już wszyscy byli w swoich pokojach rozpakowaliśmy się a następnie poszliśmy do świetlicy na rozmowę podczas której ustaliliśmy plan zimowiska. Plan był taki, że o 7.00 były dla chętnych biegi z kochaną ciocią Krysią, następnie o 8.30 pobudka. Mieliśmy czas, żeby się przygotować i o 9.30 szliśmy na śniadanie do domu wczasowego ,,Helena ‘’. Po śniadaniu mieliśmy czas, żeby posprzątać i o 10.30 były sprawdzane porządki przez kochaną cioteczkę Dorotkę <3. Następnie  zwykle mieliśmy czas wolny lub chodziliśmy na spacery. Zawsze jak przechodziliśmy obok koni to dzieci je głaskały i sobie z nimi robiły zdjęcia. Na rozmowie ciocia powiedziała, że ma dla nas niespodziankę, ale nie wiedzieliśmy jaką. Idziemy z ciocią i koło sklepu widać bryczkę z końmi. Byliśmy podzieleni na dwie grupy.  W pierwszej grupie jechały młodsze dziewczynki i kilka starszych do opieki. W drugiej grupie jechali też młodsi i starsi do opieki. Po przejażdżce bryczką poszliśmy do domu i o 16.00 był obiad. Po obiedzie mieliśmy godzinę wolnego. Z ciszy najbardziej cieszyły się Emilka i Klaudia oraz ciocie. Po ciszy spotykaliśmy się w świetlicy, gdzie ciocie wymyśliły dla nas zabawę  w krzesła i inne. Po zabawach zjedliśmy kolację i poszliśmy spać. Na następny dzień wybraliśmy się na taki dłuższy spacer. Gdy doszliśmy do lasu duży Krzyś wymyślił, że pogramy w chowanego. Zaczęliśmy się bawić, ale dzieci za daleko się chowały od opiekunów więc poszliśmy dalej. Nagle ktoś powiedział, żeby pograć w berka. Ciocia ledwo się zgodziła, ale udało się. Starsi czyli Patryk i Kuba wzięli młodszych za rękę i biegali z nimi. Kuba złapał za rękę małego Damianka a Patryk Błażeja. Fajnie się grało ale trzeba było iść dalej. Poszliśmy na statek ,, Niedźwiadek ‘’. Zrobiliśmy sobie zdjęcie i szliśmy dalej. Weszliśmy też na wieżę widokową we Wdzydzkim Parku Krajobrazowym. Wszyscy byli smutni, że już musieliśmy wracać. Ale gdy już wróciliśmy do Sopotu wszyscy poszliśmy do domów odpocząć. A następnego dnia poszliśmy do kina na bajkę pt. ,, Misiek w Nowym Jorku’’.


Klaudia, lat 12