sobota, 18 maja 2013

"O szkodliwości noszenia uśmiechniętej maski"

To kolejny temat z cyklu wykładów z psychologii społecznej, który miałyśmy przyjemność wysłuchać 8 maja w Sopockiej Wyższej Szkole Psychologii Społecznej. Wiemy, że wyraz twarzy wywołany jest stanem naszego ducha. Naukowcy odkryli jednak, że mechanizm ten działa także w drugą stronę i sama mimika może wpływać  również na emocje. Jeśli będziemy autentycznie się do kogoś uśmiechać, to wyślemy pozytywny sygnał również w kierunku samego siebie i wywołamy emocje korzystnie działające na nasze samopoczucie. Nie dotyczy to jednak sztucznego uśmiechu, gdyż udawanie kosztuje naszą psychikę zbyt dużo wysiłku, a częsta kontrola zachowań emocjonalnych może powodować frustrację i stres. Niestety sytuacja na rynku pracy nie sprzyja byciu autentycznym, gdyż w wielu zawodach pracownicy muszą stać się przede wszystkim konkurencyjnymi usługodawcami. W takim przypadku praca emocjonalna włożona w kontrolę zachowań i uczuć obciąża psychicznie i prowadzi do szybkiego wypalenia zawodowego. Warto pamiętać również o tym, że sztuczny uśmiech, jak i inne nieautentyczne zachowania są przede wszystkim  dość dobrze rozpoznawalne i wzbudzają nieufność. Dzieci, które jeszcze nie nauczyły się tłumienia uczuć, przodują w ocenie autentyczności zachowań dorosłych, dlatego w pracy z nimi powinniśmy się mieć na baczności :) Jeśli ktoś zapomniał czym są szczere emocje i tak zwane "bycie po prostu sobą" to warto odwiedzić "Sopocki Dom" i przypomnieć sobie czym jest swoboda, otwartość i bezpośredniość w relacji z drugim człowiekiem. 

Dorota Kuczyńska - Kościecha