To
kolejny temat z cyklu wykładów z psychologii społecznej, który miałyśmy
przyjemność wysłuchać 8 maja w Sopockiej Wyższej Szkole Psychologii
Społecznej. Wiemy, że wyraz twarzy wywołany jest stanem naszego ducha.
Naukowcy odkryli jednak, że mechanizm ten działa także w drugą stronę i
sama mimika może wpływać również na emocje. Jeśli będziemy autentycznie
się do kogoś uśmiechać, to wyślemy pozytywny sygnał również w kierunku
samego siebie i wywołamy emocje korzystnie działające na nasze
samopoczucie. Nie dotyczy to jednak sztucznego uśmiechu, gdyż udawanie
kosztuje naszą psychikę zbyt dużo wysiłku, a częsta kontrola zachowań
emocjonalnych może powodować frustrację i stres. Niestety sytuacja na
rynku pracy nie sprzyja byciu autentycznym, gdyż w wielu zawodach
pracownicy muszą stać się przede wszystkim konkurencyjnymi
usługodawcami. W takim przypadku praca emocjonalna włożona w kontrolę
zachowań i uczuć obciąża psychicznie i prowadzi do szybkiego wypalenia
zawodowego. Warto pamiętać również o tym, że sztuczny uśmiech, jak i
inne nieautentyczne zachowania są przede wszystkim dość dobrze
rozpoznawalne i wzbudzają nieufność. Dzieci, które jeszcze nie nauczyły
się tłumienia uczuć, przodują w ocenie autentyczności zachowań
dorosłych, dlatego w pracy z nimi powinniśmy się mieć na baczności :)
Jeśli ktoś zapomniał czym są szczere emocje i tak zwane "bycie po prostu
sobą" to warto odwiedzić "Sopocki Dom" i przypomnieć sobie czym jest
swoboda, otwartość i bezpośredniość w relacji z drugim człowiekiem.
Dorota Kuczyńska - Kościecha