wtorek, 10 stycznia 2012

Mój wolontariat ...


,,Wolontariat jest dobrowolnym, świadomym i nieodpłatnym działaniem na rzecz osób spoza kręgu rodzinnego i koleżeńskiego
Z  łacińskiego –,,voluntas’’ oznacza wolną wolę…
Tyle podaje najprostsza definicja, a jak było z moim wolontariatem?
Jak to często bywa zdecydował przypadek . Po zbyt wczesnym dla mnie odejściu na emeryturę szukałam czegoś ,co pomogło by wypełnić powstałą pustkę. No i wtedy pomogli dawni uczniowie .
Jeden z nich stwierdził -,,Jest taka świetlica, ale tam pani nie zarobi…’’
Świetlica? Czemu nie…
Tak więc pewnego deszczowego listopadowego popołudnia stanęliśmy oboje  na progu starej, sopockiej kamienicy. W niewielkim przedsionku wzdłuż ścian wisiały dziecięce kurtki i okrycia, stały w szyku dowolnym tornistry plecaki i buty.
Starannie wycierając zabłocone nogi stanęliśmy w drzwiach prowadzących do wielkiej bawialni. Przy dużym stole oświetlonym nisko wiszącą lampą siedziało kilkoro dzieci w różnym wieku, kilkoro innych bawiło się ,wygodnie siedząc czy leżąc na wyłożonej wykładziną podłodze.
 Na nasz widok uniosło się parę twarzy - ,,Buty!- zawołały . Po chwili jednak poprawiły się
 - ,,Nie, goście nie muszą!”
Tak zaczęła się pięć lat temu moja znajomość z Sopockim Domem. Po krótkim okresie wahania- czy się przydam? –okazało się, że owszem…
Zaczęłam pomagać przy odrabianiu lekcji – tłumaczyć, naprowadzać ,uczyć sposobów ,,uczenia się”, zapamiętywania, rozumienia ,wreszcie poprawnego ładnego czytania.
To było i jest nadal  moim najważniejszym zajęciem.
Oprócz lekcji tak jak w każdym domu ( nie na darmo świetlica nosi to miano) wspólnie z dziećmi przygotowuje się kanapki na podwieczorek czy ciepłe posiłki .
Wspaniałe są chwile, gdy zgromadzeni przy wielkim stole w jadalni razem przygotowujemy świąteczne kartki z życzeniami dla wielkiego grona przyjaciół, gdy dzielimy się opłatkiem przy wigilijnym stole .
Jak w każdym domu , w tym Sopockim też bywają chwile lepsze i gorsze, jest śmiech, czasem łzy, bywają wesołe i trudne rozmowy. Zawsze jednak czuje się ciepło i dobrą energię, którą promieniuje to miejsce.
Wolontariat miewa bardzo różne formy działania, zawsze jednak zjednoczone wspólną ideą – być i pomagać. Podobno to co dajemy innym, czasem do nas wraca i chociaż nigdy na nic nie liczyłam, mocno w pamięci utkwiło mi takie spontaniczne wyznanie jednej z dziewcząt
-,,Ciociu! Nikt nigdy nie miał dla mnie tyle czasu, co ty!’’
Czyli … warto było…
                                                                                                                             jhz